Sezon na truskawki za nami, ale nie ma co się smucić! Wraz z jego zakończeniem przyszedł sezon na maliny! My w tym roku po raz drugi możemy się cieszyć naszymi własnymi owocami z działki, chociaż nie mamy ich jeszcze wystarczająco dużo. Dlatego też posadziliśmy kilka nowych sadzonek i mamy nadzieję, że w już niebawem się to zmieni. Mimo wszystko ostatnio przyszła nam ochota na lekką i świeżą tartę owocową - tak też powstał przepis na to malinowe cudo.
W wakacje bardzo lubię robić ciasta, które nie wymagają pieczenia. We Wrocławiu jest naprawdę upalnie, także miło jest zjeść ciasto prosto z lodówki. Jak to bywa w deserach typu raw - spód wykonałam z płatków owsianych, orzechów i daktyli. To moje ulubione połączenie smaków. Jeśli chodzi o malinowy krem - do jego wykonania potrzebujecie jedynie owoców, mleczka kokosowego, skrobi i agaru. Za sprawą tego ostatniego, ciasto można przewieźć do znajomych nawet podczas upału, gdyż na spokojnie zachowa ono swoją konsystencję.
Jak więc widzicie, jest to bardzo łatwy przepis, który po udekorowaniu robi duże wrażenie swoim intensywnym letnim kolorem.
SKŁADNIKI:
( u nas tortownica 24 cm )
Spód:
2 szklanki płatków owsianych błyskawicznych zmielonych na mąkę
60 g mielonych orzechów laskowych
150 g daktyli namoczonych w ciepłej wodzie
1 łyżka tahini
2 łyżki oleju kokosowego
1-2 łyżki mleka roślinnego
Masa:
2 szklanki malin
1 puszka mleczka kokosowego (może być to light)
5 łyżek erytrytolu/cukru
2 łyżki skrobi ziemniaczanej
2 łyżeczki agaru
Dekoracje:
maliny
1 pasek gorzkiej czekolady
Zaczynamy od przygotowania spodu: daktyle odsączamy z wody i blendujemy wraz z tahini, olejem i mlekiem na gładki krem.
Do powstałej masy dodajemy mąkę owsianą i orzechy laskowe, mieszamy do połączenia składników.
Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia - wyklejamy spód i brzegi naszą masą i wstawiamy do lodówki.
Maliny i erytrytol blendujemy, wlewamy na patelnię wraz z mleczkiem kokosowym, zostawiając w puszce odrobinę wody kokosowej.
Podgrzewamy na małym ogniu aż nasz malinowy płyn zacznie się gotować.
W tym czasie blendujemy resztkę wody kokosowej wraz z agarem i skrobią ziemniaczaną.
Gdy nasz płyn na patelni zacznie bulgotać, zmniejszamy gaz i wlewamy naszą skrobiową masę, cały czas energicznie mieszając wszystko za pomocą rózgi. Gotujemy jeszcze przez 3 minuty, po czym zdejmujemy z ognia i wylewamy na schłodzony spód.
Odstawiamy na ok 15 minut - po tym czasie dekorujemy np malinami i pokruszoną gorzką czekoladą.
Wstawiamy do lodówki na 2-3 h.
Ciasto serwujemy schłodzone! :) Tarta na spokojnie wytrzymuje krótką podróż (1-2h). Smacznego!
Comments